Walka o Niepodległość Polski 1939-1947. Armia Krajowa na Podhalu

ZWZ AK

„Ogień” w Armii Krajowej a historyczni mitomani Mito-legendo-mani przypisują „Ogniowi” akcje i działania, które nie miały miejsca. – Jako potomkowie rodzin akowskich uważamy, że naszym obowiązkiem jest przybliżenie opinii publicznej, właściwych – zgodnych z faktami zdarzeń i ich okoliczności. Założycielem pierwszej grupy niepodległościowej w Nowym Targu w listopadzie 1939 r. był Emil Pyzowski, który z inicjatywy autorów tej książki Tadeusza Morawy i Marka Zapały został pośmiertnie odznaczony przez Prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Na początku wojny w Gorcach, na hali Wzorcowej (Wzorowej), w doświadczalnym ośrodku łąkarstwa i pasterstwa, pracowało wielu mieszkańców okolicznych wiosek. Prace ośrodka nadzorował kpt. Henryk Radosiński „Herfurt” jak i ppor. Tadeusz Twardzicki3, którzy od początku okupacji hitlerowskiej włączyli się w działalność konspiracyjną. Prowadzili tam placówkę „ pozafrontową” – punkt przerzutowy dla ludzi „spalonych” i uciekinierów. Placówka działała do 10 listopada 1943 r., kiedy to Niemcy spalili większość budynków ośrodka. J. Kuraś nie był zaangażowany w jej działalność, ani też nie należał do ZWZ AK. Mieszkańcy Waksmundu jego działania w tym okresie opisywali jako przywódcę grupy rówieśników, którzy pracowali u rodziców na roli oraz też odpłatnie dorabiali jako pracownicy fizyczni zatrudnieni przez Niemców do ściągania drzewa w Gorcach. W roku 1941 Józef Kuraś był podejrzewany i poszukiwany przez Niemców za przestępstwa pospolite, został aresztowany 10 X 1941. W areszcie w Zakopanem przebywał do 12 XII. Niemcy w swym obrocie prawnym wyraźnie odróżniali złodziei od kłusowników, przemytników czy wrogów politycznych. Twierdzenie, że aresztowanie „Ognia” miało podłoże związane z jego działalnością konspiracyjną jest nieuprawnione, gdyż Niemcy takich ludzi nie wypuszczali, tylko więzili, przesłuchiwali i mordowali – tak jak nie stosujących się do zaleceń Niemców Emila Pyzowskiego czy też Leszka Kudelę. Idea cywilnej organizacji Ruchu Oporu Konfederacji Tatrzańskiej polegająca na czynnym sprzeciwianiu się zdradzie górali skupionych wokół Wacława Krzeptowskiego i dr Henryka Szatkowskiego – propagatorów „Goralenvolku” zachwyciła majora Edwarda Get-Getyńskiego „Sosnowskiego”, który był na etapie tworzenia Dywizji Górskiej mającej na celu wyswobodzenie Podhala od Niemców. Konspiracyjne spotkania, odbywały się w jego rodzinnym majątku w Chrobacze koło Jordanowa. W spotkaniach tych, brał też udział ukrywający się kpt. Julian Zapała „Lampart”. Pierwsza placówka Obwodu Limanowa, powstała w Niedźwiedziu w ramach Dywizji Górskiej w Konspiracji i utworzyli ją: kpt. Alojzy Piwowar i kpt. Julian Zapała, późniejszy legendarny „Lampart”. Wiosną 1940 r. utworzono kolejną terenową placówkę ZWZ, w Mszanie Dolnej. Jej komendę objął ppor. Władysław Szczypka „Lech”. Również na wiosnę 1940 r. powstała placówka w Kamienicy. Jej pierwszym dowódcą został ppor. Jan Stachura „Adam”. Jesienią 1941 r. w gminie Niedźwiedź powstała placówka Konfederacji Tatrzańskiej.

3 były legionista odznaczony medalem Niepodległości i Srebrnym Krzyżem Zasług

Poproszony przez Getyńskiego o wyrażenie opinii na temat współdziałania z KT, jego podwładny – szef wywiadu ZWZ przemianowanego w lutym 1942 r. na AK – kpt. Józef Wraubek „Dunaj ec” – odradzał Getyńskiemu zaangażowanie się w działalność organizacji skupiającej bardzo słabo zakonspirowanych członków4. Niestety maj or E. Get Getyński „Sosnowski” mimo wiedzy na temat zagrożeń, podj ął decyzje o współdziałaniu tworzącej się Dywizji Górskiej z Konfederacją Tatrzańską.

Konfederacja Tatrzańska powstaje w czerwcu 1941 r. Jej naczelnikiem został nauczyciel i poeta – Augustyn Suski, zastępcą – Tadeusz Popek, absolwent filozofii na UJ, a sekretarzem – Jadwiga Apostoł, nauczycielka. Placówkę Naczelną KT tworzyli również: major Tadeusz Gett – Getyński, którego zadaniem było współdziałanie konspiracyjne wojskowej organizacji – Dywizji Górskiej i Konfederacji Tatrzańskiej. Odpowiedzialnym w DG za wywiad wojskowy był porucznik Eugeniusz Iwanicki. „Dywizję Górską” powołano wiosną 1940 r. i sukcesywnie ją powiększano.

Józef Kuraś „Ogień” był szeregowym członkiem KT. To są fakty

4 Waśnie z tego powodu mieszkaniec Waksmundu profesor Andrzej Waksmundzki odmówił wstąpienia do KT.

Potwierdza to w swoim opracowaniu szef wywiadu ZWZ AK – kpt. Józef Wraubek5 „Dunajec” („Wisła”, „Tatrzański”). Ta relacja stoi w sprzeczności z podawanymi przez zaangażowanego w działalność KT komunisty Sylwestra Leczykiewicza, wysokiego urzędnika państwowego w aparacie peerleowskiej władzy pod rządami PZPR. W książce pt. „Konfederacja Tatrzańska” autor Sylwester Leczykiewicz w sposób znaczący wypacza rolę i znaczenie działalności ZWZ AK na Podhalu. W działaniach konspiratorów dopatruje się aspektu politycznego – co jest absurdem, gdyż nikt z nich w 1941 roku nie mógł przewiedzieć jak potoczą się działania wojenne, ile będą trwały i kto po zakończeniu wojny będzie sprawował władzę. W całym, obszernym, opracowaniu J. Wraubka nie ma ani słowa o działalności „Ognia” w Dywizji Górskiej. Już na tym etapie życiorys J. Kurasia (wtedy „Orzeł”, jeszcze nie „Ogień”) jest ubarwiany i zawiera elementy fantazyjne. Wbrew faktom udział Józefa Kurasia w „Dywizji Górskiej” potwierdza wpis na Wikipedia z dnia 26.12.2023 r. pod hasłem Konfederacja Tatrzańska: … ”Za współpracę z Konfederacją Tatrzańską okupant wielokrotnie pacyfikował wieś Waksmund. Ocalelipartyzanci z Dywizji Górskiej działali do końca wojny w ramach Armii Krajowej pod dowództwem Józefa Kurasia ps. Orzeł, który po pacyfikacji Waksmundu zmienił pseudonim na„ Ogień ”… To są same kłamstwa. Pacyfikację Waksmundu w dniu 23 czerwca 1943 r. sprowokował sam Kuraś, za bezmyślne zabicie dwóch policjantów granatowych Benala i Kruszewskiego i nigdy nie działał w DG. Zdezerterował z AK 28 grudnia 1943 r. – został wydany na niego przez WSS wyrok śmierci – więc jak mógł działać w ramach AK? Tak właśnie wygląda celowe podawanie kłamstwa jako faktu – tak buduje się legendę. W wielu opracowaniach na temat Konfederacji Tatrzańskiej, ich autorzy jak np. Sylwester Leczykiewicz potwierdzają istnienie oddziału zbrojnego w tej organizacji, którego – tak naprawdę – nie było. „Ogień” był jak większość Waksmundzian zwykłym członkiem Konfederacji. To nieostrożność i brak umiejętności działania w konspiracji spowodowały rozbicie KT i aresztowania większości jej członków. * 1 2 3

Służbę w Policji Państwowej Józef Wraubek pełnił nieprzerwanie aż do 1939 r., pełniąc funkcję komendanta powiatowego m. m. w Myślenicach, Nowym Targu, Oświęcimiu, Tarnowie, Chrzanowie, Brzesku. Kierował także V Komisariatem PP w Krakowie. Wojna zastała go jako komendanta powiatowego w Brześciu, skąd zgodnie z rozkazem ewakuacji do Kowla. W Krakowie Wraubek nawiązał kontakt z podpułkownikiem (przedwojennym podinspektorem) Policji Polskiej Wojciechem Stano (jednocześnie będącym oficerem kontrwywiadu ZWZ), który wciągnął go do działającej organizacji jednocześnie kontaktując z polskim oficerem łącznikowym przy Dowódcy Policji Porządkowej ppłk Romanem Protem Sztabą (również działającym z ramienia Polskiego Państwa Podziemnego). Wedle słów Wraubka: Sztaba wskazał nie tylko na ogłoszenie niemieckie o przymusie zgłaszania się byłych przedwojennych pracowników Policji, ale przede wszystkim na fakt, że on w porozumieniu i z polecenia władz konspiracyjnych, opartego na zleceniu legalnego za granicą Rządu Polskiego, organizuje okupacyjną Policję na terenie całej Gen. Guberni. Policja ta miała służyć wyłącznie interesom społeczeństwa polskiego. Wezwał mnie do wstąpienia w szeregi tej Policji (…). Dzięki protekcji ppłka Sztaby, Wraubkowi udało się uzyskać przydział, jako komendant PPol. na powiat nowotarski. Jako cele swej pracy w Nowym Targu kpt. Wraubek wyznaczył:

  1. organizację policji i nadzór nad nią w taki sposób, by chroniła poczynania i byt Polaków,
  2. działania konspiracyjne wg wskazówek ZWZ,
  3.  umiejętne powiązanie działań Policji z działalnością konspiracyjną. Dzięki dobrym stosunkom z komendantem żandarmerii niemieckiej Sebastianem Mehlteterem, Wraubkowi udało się ciągu zaledwie dwóch tygodni (pomiędzy 15 gnidnia 1939 r. kiedy przyjechał do Nowego Targu, a Nowym Rokiem 1940 r.) obsadzić szereg posterunków funkcjonariuszami, których patriotyzmu można było być pewnym, tworząc konspiracyjną siatkę wywiadowczą na Podhalu.

Naszym obowiązkiem jest bronić dobrego imienia AK, dlatego nie możemy pominąć opracowania kpt. Wraubka, które wyjaśni złożone stosunki społeczne i polityczne w Polsce i na świecie, opisze trudności konspiratorów organizujących Ruch Oporu na Podhalu, obnaży wszelkiego rodzaju mity, co pozwoli należycie ocenić poszczególne postawy.